Geoblog.pl    septemberain    Podróże    Wśród łąk bezkresu ...    Dzień drugi
Zwiń mapę
2008
22
sie

Dzień drugi

 
Ukraina
Ukraina, Pańska Dołyna
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 106 km
 
Zaraz po 4 rano obudziły mnie hałasy wokół namiotu. Zaczynał się właśnie wschód słońca. Oczywiście to nie słońce tak hałasowało tylko inni ludzie:)) Wystawiłem więc głowę z namiotu i tu znów oszczędzę wam poetyckich opisów - wszystko ukazują zdjęcia:P
Dobra wschód, wschodem, ale trzeba się jeszcze wyspać. Po godzinie pobudka, jakieś śniadanie na które zużyłem resztkę wody i w drogę. Jak się okazało 4 litry na dwa dni to za mało...
I tak wśród połonin idąc, mocno już po 9 dotarłem do Pikuja. Najwyższy szczyt Bieszczadów zdobyty:) W ustach sucho, bo nie było już wody - praktycznie nikt już jej nie miał, ale widoczki jak zwykle niezwykłe:)
Na szczyt oprócz nas dotarli także ukraińscy harcerze(?). Stali oni na baczność z flagą UPA zmieniając się co jakiś czas i okropnie śmiecili wokół.
Po ponad godzinie odpoczynku zaczęliśmy schodzić w dół do położonej u stóp Pikuja wioski Biłasowica. W połowie drogi trafiliśmy na jakieś źródełko. Nigdy jeszcze chyba woda wprost z potoku nie smakowała mi tak bardzo:))
W końcu dotarliśmy do wioski, a tam znaleźliśmy coś co było spełnieniem marzeń... Był to niewielki sklepik z chłodnym pysznym piwkiem:)
W ciągu godziny właścicielka miała ponad tygodniowy utarg, a my wyczerpaliśmy cały zapas piwa:)
Jeszcze tylko kilkanaście minut marszu do głównej drogi i wpakowaliśmy się z powrotem do autokaru.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
septemberain
Michał Świder
zwiedził 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 7 wpisów7 1 komentarz1 17 zdjęć17 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
21.08.2008 - 22.08.2008